Menu główne

Kontakt

sklep@myszkaagata.pl

+48 22 659 4443

15.05.2012

"Dzieci i wychowanie" Janusz Korczak cz. 5

Ten nowy prąd, zwracający pracownika od biurka i książek do życia i ludzi, wywołał zwrot w zasadach wychowania. Do pracy społecznej potrzebne jest przede wszystkim zdrowie, silna wola, silnie rozwinięty altruizm, głębokie poczucie obowiązku, znajomość życia i ludzi, a potem i wiedza. Przede wszystkim należy nauczyć dziecko patrzyć, rozumować i kochać, potem dopiero uczy się je czytać; należy nauczyć młodzieńca chcieć i móc działać, a nie tylko wiele wiedzieć i umieć. Należy wychowywać ludzi, a nie uczonych. Silną wolę tłumimy rozmyślnie licznymi zakazami, przestrogami i zniewieściałym wychowaniem fizycznym. Altruizm, owo ciążenie ku innym, wyrzeczenie się niektórych wygód, zabaw i zachcianek gwoli dogodzeniu innym, słabo się zaznacza. Rozwijamy raczej w dziecku egoizm dogadzaniem mu na każdym kroku, szczepimy od lat najmłodszych ziarna fałszywych ambicji owymi niewczesnymi zachwytami nad jego rozumem i talentami. Ale za to wiedzę, a raczej niepowiązane jej strzępki, tłoczymy dzieciom do głów jak szmaty do kotła papierni, jak najwięcej obcych języków, jak najwięcej wiadomości książkowych, faktów, szczegółów, ba, talentów nawet. Prawdziwa wiedza zachwyca, zapala, porywa, tak zaś rujnuje, nic nie budując. Dzieci senne łykają ja w wielkich dozach i... nie trawią. Szkoła powinna wychowywać, ale czy ona może to czynić, gdzie idzie głównie o karność i o przygotowanie dzieci do przyszłej pracy fachowej? Naszą zaś wiedzę, skruszoną na piasek i spopularyzowaną aż do śmieszności, ilustruje napis na figurze woskowej w jednej z grasujących w Warszawie bud jarmarczych: "Małpa, czyli człowiek pierwotny" Doprawdy, nie bez zasady magowie ucinali głowy tym, którzy bez przygotowania śmieli się wedrzeć do świątyni wiedzy.

Fragment zaczerpnięty z pisma “Wędrowiec” 1900 r. nr 30

udostępnij

Dodaj komentarz

To prevent automated spam submissions leave this field empty.