Jak to z Myszką było ...

   Nie wiem, czy wiecie, że Myszka Agata skończyła już swoje pierwsze piętnastolecie.  Sklep został oficjalnie zarejestrowany w lutym 2007 roku, siedem lat później otworzył swoje drzwi również w siedzibie stacjonarnej. Tak naprawdę historia Myszki zaczęła się dużo wcześniej…

   Początki, gdy jeszcze nikt nie miał pojęcia, że Myszka Agata zaistnieje, zaczęły się wtedy, kiedy to ja - jako studentka psychologii - zachwyciłam się pedagogiką waldorfską. Wykłady, warsztaty, ale przede wszystkim kontakty z waldorfskimi nauczycielami z Europy Zachodniej były tak inspirujące, że postanowiłam zostać nauczycielką w przedszkolu, w którym mogłam realizować poznane idee. Tak, tak, w latach wybuchu wolności w Polsce, czyli w ostatniej dekadzie XX  wieku było to zupełnie możliwe, by zmienić zawód bez dodatkowych kursów, zaświadczeń czy certyfikatów. Potem do tego przedszkola zaczęły uczęszczać moje dzieci, a ja poznawałam pedagogikę steinerowską z perspektywy rodzica. I im lepiej ją poznawałam, tym  bardziej byłam zachwycona.

   Nadszedł czas, kiedy skończyły się moje urlopy macierzyńskie i wychowawcze, a ja zaczęłam zastanawiać się, gdzie mogę teraz pracować. Czasy się zmieniły i by być nadal przedszkolanką, musiałabym jednocześnie z pracą podjąć studia pedagogiczne, i to całkowicie nie waldorfskie. To zupełnie mi nie pasowało. Wtedy właśnie zaświtał mi pomysł, aby wykorzystać własne zainteresowania w biznesie. 

   Wiedziałam, że przedszkola i szkoły waldorfskie korzystają z pięknych, doskonałej jakości materiałów plastycznych i zabawek, praktycznie niedostępnych w Polsce. Jeszcze jako mama szukałam na polskim rynku zastępstwa na przykład dla woskowych kredek Stockmar, ale nie znajdowałam nic, co by mnie zadowalało. I tak powoli kiełkowała myśl, że oferta waldorfska powinna być dostępna również w Polsce. Myśl powoli i nieco okrężną drogą zaczęła się urzeczywistniać. Najpierw powstał zestaw „Tkanie na kole”, czyli oryginalny pomysł by ułatwić tkanie młodszym dzieciom.  Potem było „już z górki”… No, może niezupełnie „z górki”, ale udało mi się nawiązać współpracę z firmą Mercurius, która od lat zaopatruje cały waldorfski (i nie tylko waldorfski) świat. Dzięki tej współpracy mogę oferować polskim klientom niemieckie kredki, woski i farby, szwedzkie instrumenty muzyczne i drewniane zabawki, włoskie baletki, hiszpański filc wełniany, holenderskie zeszyty i urocze karty pocztowe, amerykańskie jedwabie i wiele innych, cudownych rzeczy. Tym sposobem asortyment i pomysły waldorfskie  zadomowiły się nie tylko w polskich szkołach i przedszkolach, ale również w ośrodkach terapeutycznych, domach kultury, muzeach czy miejscach warsztatowych.

   Chciałabym, aby każdy znalazł tu coś dla siebie. Zapraszam do mojego sklepu, pracowni, na bloga czy warsztaty. Chcę tym, co tworzę i oferuję, inspirować moich klientów, bo i oni wielokrotnie mnie inspirują i zachęcają do ciągłego rozwoju. Prowadzę sklep z wielką pasją, wkładam całe swoje serce i energię, aby oferować moim klientom wyjątkowe produkty i usługi. Zapraszam do zapoznania się z moją ofertą, chętnie udzielę też wszytskich informacji o produktach oraz postaram się sprowadzić potrzebne artykuły, których dotychczas jeszcze nie wprowadziłam do swojej oferty.

                                                                                                              Kinga Toczewska, właścicielka firmy "Myszka Agata"